Polish English French German Russian Spanish

Przemytnicy, najemnicy...

W sektorze FU-56 toczy się wojna a na niej, jak wszyscy wiedzą można najlepiej zarobić. Jednak gdy "uczciwy przemytnik" postanawia zmienić zajęcie na łowcę nagród, sprawy mogą się wymknąć spod kontroli.

Scena 1: Kantyna

Zapowiadał się zwykły dzień na handlowo-wydobywczej stacji położonej w czaszce wielkiej, kosmicznej bestii (wyjaśnienie poniżej, w komentarzu Narratora). Spelunka o dźwięcznej nazwie Karonew, w której spotkać można najgorsze mendy z całego wszechświata. Shadow czuła się tu jak w domu. Leniwie wodziła oczami po klientach, czekając na swój kontakt - mężczyznę z czerwoną bandaną. Była niemal pewna, że to on i niemal wylazła ze skóry, gdy ją zignorował. Szczytem było zamówienie przez niego lokalnego specjału.

Caleb zaszedł do tej spelunki, poszukując spokoju. Wiedział, że to paskudne miejsce, ale liczył na brak pytań i niezłe żarcie. Ledwie zdążył spróbować quinoi z tekkiem gdy jakaś najemniczka grożąc mu dziwnie wyglądającą strzałą, wyciągnęła go za fraki na zaplecze. Po chwili zorientował się, że jest za nią wyznaczona niewąska nagroda ale to tak jakby nie pomogało przy wyjaśnieniu, że nie jest tym kogo szukała. Sytuację rozładowało pojawienie się grupy amatorów łatwych pieniędzy, którzy mieli ochotę dostarczyć Shadow do jednego z poszukujących ją układów. Caleb co prawda położył kilku z nich z karabinu, ale poszukiwana najemniczka uruchomiła swoją strzałę i w malowniczym wybuchu beczek z paliwem zmieniła wygląd architektoniczny najbliższej okolicy. Kupiec pozbierał się pierwszy. Niewiele myśląc przełączył swój blaster na oszałamianie i sprowadził powoli zbierającą się w sobie dziewczynę ponownie do parteru.

Scena 2: Statek kupca

Shadow powoli odzyskiwała przytomność. Obce miejsce, które przez chwilę obserwowała spod wpółprzymkniętych powiek nie nastrajało optymistycznie - aczkolwiek śniadanie pachniało kusząco. Krótka inspekcja stanu posiadania, wykazała że ma wszystkie swoje fanty. Początkowy optymizm szybko się jednak skończył. Przemytnikowi najwyraźniej też zapachniało łatwe złoto. Wkurzona zlikwidowała kamerę za pomocą swojej niezawodnej strzały. Niestety ta ostatnia utkwiła pod sufitem, wbita mocno w ścianę. Do rozmów została im fonia.

Scena 3: Planeta ZAK-3

Lądowanie na planecie kolonii karnej ZAK-3 przebiegło bez problemu. Caleb już zacierał ręce z nadzieją na nagrodę i przynajmniej częściowe wyczyszczenie kartoteki w zamian za dostarczenie Shadow, gdy pojawiły się niespodziewane problemy. Oddział dokonujący rutynowego przeglądu natknął się na jego skrytkę z kontrabandą. Aresztowany musiał opuścić swój statek.

Tymczasem Shadow nie czekała biernie na rozwój sytuacji. Ponownie podjęła próbę wyciągnięcia strzały, gdy tylko usłyszała charakterystyczny dźwięk odblokowywanego zamka magnetycznego. Na szczęście jej ulubiona broń tym razem wyszła bez problemu. Gotowa do akcji zdążyła jeszcze powtórzyć ostatnie wskazówki jakich udzielał jej Yondu podczas szkolenia. "Podążaj umysłem tuż przed strzałą, tylko tak będziesz zawsze widziała cel...". Przeciągły gwizd był ostatnim dźwiękiem jaki usłyszało 13 pozostałych strażników.

Scena 4: Zakończenie

Caleb z braku dowodów, został po krótkiej rozprawie zwolniony z zarzutów. Jako rekompensatę za utracony statek otrzymał mały transportowiec. Musiało mu to na początek wystarczyć, by mógł wrócić jakkolwiek do interesu. Shadow, wróciła na stację kosmiczną by odzyskać swój statek. Przeładowała przemycany towar by sprzedać go z zyskiem a pojazd Caleba spyliła szybko za 2/3 wartości. Uznała, że tyle wystarczy by utrzeć nosa przemytnikowi, przynajmniej do ich najbliższego spotkania.

Okiem Narratora

Tym razem sesja była nieco dłuższa. Prowadziłem ją w składzie 2 graczy / 1 narrator. Zaczęliśmy w świecie opartym na sektorze FU-56 ale ze względu na pewne odniesienia do dzieł popkultury, z przewagą "Strażników Galaktyki", przeniosłem płynnie akcję do miejsc będących nieco zmodyfikowanymi kliszami znanymi z filmów. Całość przygody improwizowałem w locie. Aktywni i kreatywni gracze podrzucali swoje własne pomysły, które pozostawało jedynie lekko doprawić "do smaku". Oczywiście używanym systemem był FUPL. Wykorzystaliśmy też przygotowane karty pojazdów. Uważam, że dobrze spełniły swoją rolę w przygodzie dziejącej się w dużej mierze w kosmosie. Całość sesji trwała około 3 godzin (razem z robieniem postaci i tłumaczeniem zasad nowej osobie)